patrycja,

Odchudzanie-fakty i mity cz. II

10:01 Patrycja z miasta motyli 2 Komentarzy



O odchudzania ciąg dalszy. Zapraszam :)

FAKT 1
Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia.
 
Kiedyś moi drodzy, moje odżywianie polegało na jedzeniu trzech posiłków dziennie, nie wliczając w to ani śniadań ani kolacji. Wstając rano, po prostu przechodziłam od razu do czynności typu branie prysznica czy robienie makijażu, śniadanie pomijałam. Wieczorem było podobnie, o kolacji zapominałam. A tymczasem NIE moi drodzy ! Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. I trzeba to sobie powtarzać jak mantrę. ŚNIADANIE NAJWAŻNIEJSZY POSIŁEK DNIA !!! I to nie wszystko, śniadanie powinno być najbardziej sycącym posiłkiem, nawet możemy sobie pozwolić na zjedzenie jajecznicy lub michy płatków z mlekiem, takie śniadanie będzie dawać mnóstwo energii na cały dzień !

FAKT 2 
Ruch wspomaga zrzucenie zbędnych kilogramów. 

Tyle tylko, że nie musisz być to nie wiadomo jak intensywny ruch. W moim przypadku wystarcza trening 3 razy w tygodniu, po ok. 30-40 min. Dobrze jest znaleźć taki rodzaj aktywności fizycznej, który będzie sprawiał jak najwięcej przyjemności, ja często jeżdżę na rowerze oraz tańczę :) Ruch nie tylko wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej, ale także podkręca metabolizm, razem z regularnym jedzeniem może zdziałać cuda.

FAKT 3
Należy używać zamienników dla szkodliwych substancji powodujących zbędne kilogramy. 

 Zamiennik dla białego cukru? Oczywiście. Przede wszystkim nie może być to brązowy cukier, nie wiele różni się od "zwykłego" cukru. Moją propozycją są ksylitol, miód i stewia :)
Na pierwszy ogień idzie ksylitol:
- wygląda i smakuje jak cukier, ale ma mniej kalorii
- nie podnosi cukru we krwi
- może wpłynąć pozytywnie na zdrowie jamy ustnej
stewia:
- nie zawiera kalorii
-bezpieczna dla diabetyków
-nie powoduje otyłości
-nie powoduje gwałtownych skoków cukru
-nie wywołuje napadów głodu

Miód jest nam wszystkim znany, dlatego chyba nie musze przytaczać jego pozytywnego działania na nasz organizm... :)

Zapraszam na kolejny post już niedługo :) obserwujcie nas :)

Miłego wieczoru kochani ! :)





2 komentarze:

patrycja,

Odchudzanie-fakty i mity

08:11 Patrycja z miasta motyli 8 Komentarzy


Cześć kochani ! Bardzo Was przepraszamy za brak postów na blogu od dłuższego czasu, ale niestety szkoła nie daje nam o sobie zapomnieć, bardzo Was prosimy z tego względu o wybaczenie.

Dzisiejszy post poświęcony będzie odchudzaniu. Na pewno każda/y z nas kiedykolwiek był na diecie. Jednak zawsze coś było nie tak (ciągły głód, ochota na słodycze,podjadanie między posiłkami, nikła utrata wagi), otóż moi drodzy podobnie jak ja, robiliście to źle.
Aktualnie jestem na diecie od 2 miesięcy. Dzięki zbilansowanej diecie i odpowiedniej ilości ruchu schudła już 8 kg. W CIĄGU 2 MIESIĘCY !

Zainteresowałam Was? W takim razie przejdźmy dalej.

Od zawsze pragnęłam być szczupła, ćwiczyłam, odmawiałam sobie różnego rodzaju pyszności jak np. przepyszny sernik mojej mamy czy ukochane pierogi ruskie, jadłam bardzo małe ilości jedzenia i posiłki spożywałam nieregularnie.

MIT 1 
Jem mało, schudnę szybko! 

Kiedyś zdawało mi się to oczywistością, w trakcie "odchudzania", gdy zjadłam np. kawałek więcej kurczaka albo w ogóle odważyłam się zjeść cały obiad automatycznie miałam wyrzuty sumienia, "bo to za dużo", "bo ja tyle przecież nie mogę jeść", "jestem gruba i dalej jem" albo "skoro chce mi się tyle jeść to znaczy, że nie potrafię wytrzymać na diecie", lekceważyłam głów. Teraz okazuje się, że popełniałam największy błąd jaki można popełnić, chcąc schudnąć. Będąc na prawdziwej diecie odchudzającej zjadam więcej i w ogóle nie czuję głodu.  Jednak zjadam dobre kalorie, pochodzące ze zdrowych produktów, ale też pozwalam sobie czasem na pyszny, domowy obiadek. A przede wszystkim jem 5-6 posiłków dziennie, mniej więcej o tych samych porach. Teraz wiem co robiłam źle, skąd się brały mdłości, zawroty głowy i fakt, że zamiast chudnąc, tyłam.

Kiedy próbowałam przejść na dietę, pierwsze stanowcze "nie" zawsze mówiłam słodyczom. Nie jadłam ich przez tydzień, najwyżej półtorej tygodnia, później stwierdzałam, że mam dość i sięgałam po pysiastką czekoladkę i czipsy. I to był mój kolejny błąd.

MIT 2
Będąc na diecie, jem tylko posiłki fit. 

 Kolejna głupota ofiarowana przez kolorowe pisemka i media. "Odrzuć wszystko co sprawia ci radość, schudniesz w ciągu dwóch tygodni"....Moi drodzy, też się na to nabrałam. Jednak tutaj wkracza jeszcze umysł ludzki i jego tajemnice..."Zabierzesz mi czekoladę? Dobrze, w takim razie ja będę o nią prosił tak długo, aż ją dostanę". Psychologia człowieka czasem bywa jak takie małe, rozwydrzone dziecko, ja ci powiem nie, to ono od razu w płacz i chce tego jeszcze bardziej. Podobnie jest z naszym umysłem, odbierając coś do czegoś byliśmy w jakiś sposób przywiązani, prędzej czy później i tak będziemy czuć taką potrzebę, że sięgniemy po "to coś". Po to istnieje coś takiego jak tzw."wolny posiłek", jedni go mają raz w tygodniu,czy raz na dwa tygodnie, inni raz na miesiąc. W "wolnym posiłku" chodzi o to, aby nie odbierać naszemu organizmowi przyjemności, jaką jest np. zjedzenie kawałka czekolady. I po takim posiłku przede wszystkim nie należy mieć wyrzutów sumienia :)


Ciąg dalszy nastąpi :)







8 komentarze: